Temat płatności bezgotówkowy jest dla mnie niezwykle interesujący, bowiem to chyba dzięki niemu najbardziej czuję, że mamy dwudziesty pierwszy wiek, że żyję w tej "przyszłości", którą próbowałem wyobrazić sobie jako chłopiec. Spróbujcie spojrzeć na to z perspektywy osoby urodzonej w latach osiemdziesiątych - idziecie do sklepu i nie płacicie normalnymi pieniędzmi, tylko migacie sprzedawcy przed oczami plastikowym prostokątem i już, sprawa załatwiona. Myślę że dla wielu ludzi z tamtych czasów to coś w rodzaju science - fiction, nie wspominając już o starszych egzemplarzach. Jak zareagowałby Philip K. Dick widząc coś takiego? :D Dla niego szczytem futuryzmu były automaty ze slotami do wrzucania monet... A przecież płatności zbliżeniowe, które opisałem w poprzednim akapicie, to tylko początek coraz szybciej zasuwającej fali ze zmianami i nowinkami technologicznymi. Już za rogiem czekają na nas płatności dotykowe (absolutnie fascynujący temat, ale zostawmy go sobie na inną okazję), a na razie mamy takie pomysły jak ten od szwedzkiej firmy Quicko. Otóż Szwedzi wymyślili sobie, że będziemy płacić na przykład... krawatem. Teraz to Pan Philip K. Dick fika koziołki w grobie ;) Oczywiście forma może być bardziej dowolna, nie trzeba decydować się akurat na krawat (no bo powiedzmy sobie szczerze - przecież większość z nas na co dzień nie chodzi w krawatach...). Firma Quicko wprowadza bowiem na rynek niewielki wkład, który po sprzężeniu karty płatniczej typu SIM umożliwia dokonywanie transakcji zbliżeniowych. Wygląda to więc z grubsza jak zbliżeniowa płatność kartą, tyle że w czytnik paca się nie kartą, a końcówką krawata. Wydaje mi się że może wyglądać to odrobinę idiotycznie, ale kto wie - może będzie katalizatorem do wprowadzenia nowego trendu na dłuższe krawaty ;) Najciekawszą informacją tutaj jest to że gadżet ten można zaszyć lub wmontować właściwie w dowolny przedmiot - i tutaj jest naprawdę kapitalne pole do popisu dla pomysłowych ludzi. Ja jednak, jako miłośnik klasyki, wszyłbym go sobie w swój skórzany portfel ;)